Ta młodzież wie, jak pomagać. Wychodzi do innych z sercem na dłoni i nie jest to wcale przesada, ponieważ dzięki ich pomocy, dzięki ich zaradności i pomysłowości, można uratować czyjeś życie.
Już drugi raz działamy z DKMS. Jest to duże przedsięwzięcie. Mamy sztab ratownictwa, przyjedzie straż pożarna, mamy dietetyczki, ściankę fotograficzną. Przede wszystkim jednak działa rejestracja DKMS. Na sali odbywają się prelekcje, gdzie chcemy uświadomić młodzież, że warto pomagać ludziom.
Pół roku temu dostałam list od małego chłopca, że dzięki takiej naszej pomocy, jego Tata otrzymał drugie życie – mówi Klaudia Siwiaszczyk uczennica ZSP nr 1 w Bełchatowie.
Najlepiej opowie o tym dawca, który faktycznie uratował komuś życie
Do bazy danych zarejestrowałem się we wrześniu 2021 roku. Na początku był wymaz z ust, a później czekałem ża zadzwonili do mnie z DKMS-u. Początkowo było to dla mnie jak uderzenie, że ktoś potrzebuje mojej pomocy. Po telefonie przeprowadzono ze mną wywiad. Trwało około 40 minut. Pytania dotyczyły tego, czy mam tatuaż, jaki jest mój stan zdrowia.
Sama procedura przebiegła bardzo szybko. Byłem w Warszawie tylko dwa razy. Pierwszy raz zrobić szczegółowe badania. Kolejna wizyta to już rozmowa z panią doktor i ustalenie, jak to ma przebiegać, czy ze szpiku, czy drogą obwodową przez krew – tłumaczy Sylwester Pawlak mieszkaniec Bełchatowa.
Czy taka młodzież to powód do dumy dla dyrekcji szkoły?
Jest to dla mnie ogromny powód do dumy, że w dzisiejszych czasach jest taka młodzież, która ma ogromne otwarte serca na potrzeby innych i to nas bardzo cieszy – podkreśla Izabela Jarzecka Dyrektor ZSP nr 1 w Bełchatowie.
Napisz komentarz
Komentarze