Niemal każdego dnia docierają do nas informacje, że znów zwiększyła się dzienna liczba zakażeń koronawirusem. Zamykanych jest wiele instytucji. Wiele szkół przechodzi w zdalny bądź hybrydowy tryb nauczania, kiedy w danej placówce wykryje się przypadek zakażenia koronawirusem. Jak ta sytuacja wygląda w Radomsku?
- Decyzja o tym, czy szkoły przechodzą na nauczanie zdalne lub hybrydowe, należy do sanepidu. To pozytywna decyzja sanepidu powoduje, że zmienia się sposób nauczania. Organy prowadzące tylko i wyłącznie opiniują wniosek dyrektora. Na tę chwile, wszystkie nasze szkoły działają stacjonarnie, natomiast mieliśmy już przypadek, kiedy przedszkole działało hybrydowo, tzn. 3 grupy były na nauczaniu zdalnym i 1 szkoła też, częściowo była na nauczaniu zdalnym. Przybywa coraz więcej przypadków w naszym mieście, które do tej pory nie było w czołówce. Jest coraz więcej przypadków. Już dzisiaj miałam telefon z sanepidu, że w jednej ze szkół mamy ucznia z koronawirusem, wiec tutaj pewnie też będzie decyzja o wysłaniu na nauczanie zdalne tej jednej klasy. Na ten moment to tyle, jednak sytuacja jest cały czas rozwojowa - mówi Małgorzata Krupska, Naczelnik Wydziału Edukacji i Kultury Urzędu Miasta w Radomsku.
Z pewnością dla wielu nauczycieli bezpieczniej byłoby prowadzić naukę zdalnie lub hybrydowo. Pomogłoby to zmniejszyć ryzyko zakażeniem koronawirusem, jednak taki sposób nauczania również nie jest doskonały.
- Dyrektorzy i nauczyciele tej nauki zdalnej trochę się obawiają, ponieważ mają już doświadczenia z poprzednich miesięcy. Ta nauka zdalna, jednak nie jest tym samym, co nauka stacjonarna. Myślę jednak, że sposób nauki hybrydowej tak, aby troszeczkę więcej przestrzeni było w szkołach, a część uczniów uczyłaby się stacjonarnie, część zdalnie, na zmianę takie przerwy dwutygodniowe, myślę, że to by trochę poprawiło sytuację w szkołach – dodaje Małgorzata Krupska, Naczelnik Wydziału Edukacji i Kultury Urzędu Miasta w Radomsku.
Napisz komentarz
Komentarze