Koniec z maseczkami. Dobra decyzja?
Wypadałoby najpierw zapytać, czy ten obowiązek był w ogóle przestrzegany? Obowiązek obowiązkiem, a egzekwowanie tego obowiązku wyglądało różnie. Powiedzmy sobie szczerze, wiele osób w przestrzeni publicznej tych maseczek nie nosiło, albo korzystało z rozwiązań zastępczych, w stylu szaliki, czy inne tego typu rzeczy. Być może stąd ta decyzja o odstąpieniu od noszenia maseczek- mówi Irena Bareła, lekarz pediatra, rodzinny.
Czy jest to odpowiednia pora?
Trudno w tej chwili to oceniać. Uważam, że są miejsca, gdzie maseczki należałoby nosić nadal. Trzeba pamiętać, że nadal obowiązuje zakładanie maseczek w placówkach medycznych i proszę, aby pacjenci tego przestrzegali, ze względu na bezpieczeństwo innych pacjentów, jak i własne.
Uważam, że maseczki nadal są potrzebne w takich miejscach jak komunikacja miejska, sklepy, gdzie jest duże zagęszczenie pacjentów. COVID tak naprawdę nie został wyeliminowany, on cały czas jest pośród nas. Został, m.in. ze względu na to, że wszczepialność w naszym kraju, nie przekroczyła 60%, więc nie jest to wysoka wartość. W pewnym momencie prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z kolejną falą.
Aby do tego nie doszło, należy przynajmniej podstawowe zasady reżimu sanitarnego zachowywać, zachowywać odstępy, myć ręce – tłumaczy Irena Bareła, lekarz pediatra, rodzinny.
Koronawirusa próbuje się w tej chwili zakwalifikować, jako wirusa sezonowego, co jest obecnie, nieco zbyt luźnym podejściem do niego. Wirus i infekcje nim spowodowane cały czas są. Raz jest ich więcej, raz mniej. Najwięcej chorowało tych osób, które były niezaszczepione. Aktywność wirusa zaczyna się zwiększać we wrześniu i utrzymuje się ona do okolić kwietnia.
Najbardziej przerażającym jednak wskaźnikiem, świadczącym o tym, że wirus cały czas jest i zbiera swoje żniwo, jest liczba zgonów i to w całym tym wirusie jest najbardziej niepokojące, ponieważ Polska jest w niechlubnej czołówce, gdzie COVID był jednym z czynników.
Napisz komentarz
Komentarze