O czym będzie Pan mówił na spotkaniu?
Przepracowałem w kopali 27 lat. Prowadziłem roboty w kopalni Zabrze, pracowałem 7 lat w Ministerstwie Górnictwa. 12 lat byłem czynnym ratownikiem górniczym, prowadziłem roboty w Niemczech w Bundes-republice.
Chcę przekazać naszym seniorom, jak wyglądała praca w górnictwie i jak wygląda praca w górnictwie. Ogólnie będę mówił o węglu, o naszym czarnym złocie – mówi Gerard Makosz, mgr. inż. górniczy
Czy zawód górnika, jest wymierającym zawodem?
Tak. Byłem ostatnio na spotkaniu w Krakowie, gdzie obchodziliśmy 60-lecie rozpoczęcia studiów. I co się okazało. Pan rektor mi mówi, że Wydział Górniczy jest likwidowany. Są tylko jakieś śladowe wykłady. Jest to przykre, bo przecież nadal stoimy na węglu. Chiny czy Indie rozwijają eksploatację węgla, a u nas mamy bilansowe złoża na 50 lat, a jeżeli byśmy schodzili głębiej, to nawet się mówi o 1000 lat.
Oczywiście to są inne warunki, musimy dbać o ekologię, ale powinniśmy podtrzymywać to górnictwo u nas w kraju.
Co jest najpiękniejszego w pracy górnika?
Ja byłem zawsze zakochany w szkole w historii, w geografii, ale poszedłem na studia górnicze, ponieważ to bohaterstwo górnicze mnie interesowało. To jest walka z żywiołem. Zjeżdżając na dół, nie wiemy, czy wyjedziemy. To duże ryzyko mnie zawsze pociągało. To mimo wszystko ciężki, ale wspaniały czas dla mnie – podkreśla Gerard Makosz, mgr. inż. górniczy
Napisz komentarz
Komentarze