Do nieco komicznej sytuacji doszło w miniony weekend w Radomsku. Policjanci zostali wezwani na dworzec PKP. Zgłoszenie dotyczyło kradzieży. Zgłaszający 44-latek twierdził, że w pociągu kobieta ukradła jego torbę.
Policjanci na miejscu zastali zgłaszającego, który stwierdził, że gdy znajdował się w wagonie restauracyjnym, zauważył kobietę, która przechodziła obok niego z jego torbą. Zwrócił jej uwagę i zadzwonił na numer alarmowy. Kobieta stwierdziła, że torba leżała jako porzucona, więc chciała ją zanieść do przedziału konduktorskiego – mówi Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
W tym miejscu następuje nieoczekiwany zwrot akcji. Podczas wykonywanych czynności okazało się, że w torbie niczego nie brakuje, natomiast mężczyzna jest pod wpływem alkoholu.
Okazało się, że 44-latek, mieszkający na co dzień w Warszawie jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. W związku z tym podróż mężczyzny zakończyła się w Radomsku. Został zatrzymany i przewieziony do zakładu karnego – dodaje Aneta Wlazłowska z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku.
Napisz komentarz
Komentarze