Utytułowany siatkarski klub z Bełchatowa ostatnio oprócz ogromnych problemów sportowych również borykał się z dużymi problemami finansowymi a to za sprawą, odwołanego już z funkcji prezesa, Konrada Piechockiego.
P.o. prezesa zarządu PGE Skry, Piotr Bielarczyk przyznał, że w ostatnich latach klub nie bilansował przychodów i wydatków, w związku z czym zalegał z wypłatami m.in. dla zawodników, co odbijało się na wynikach. Jak mówił, po zapoznaniu się z sytuacją i polityką finansową klubu jako przewodniczący rady nadzorczej, doszedł do wniosku, że "model zarządzania klubem, który funkcjonował był modelem niewydolnym, niewłaściwym". Opierał się na błędnych założeniach, że można skupiać się wyłącznie na stronie sportowej, nie zwracając uwagi na aspekt finansowy. A tak się nie da, bo jest to spółka akcyjna, która ma swoje uwarunkowania i musi zgadzać się (wynik) na poziomie bilansu, bo inaczej mamy sytuację zaburzenia wyników finansowych.
Te zmiany, które zostały dokonane rada nadzorcza bez głosu sprzeciwu, odwołała Konrada Piechockiego, związane było to głównie z oceną finansową i organizacyjną jego działalności, a mniej z samym wynikiem sportowym – dodaje Bielarczyk.
Głównym naszym celem jest identyfikacja wszystkich zobowiązań, które zostały zaciągnięte przez prezesa Piechockiego i to, co z żalem stwierdzam, te zobowiązania były zaciągane w większości przypadków w sposób niewłaściwy, bez wymaganych zgód korporacyjnych, zgody zarządu, zgody rady nadzorczej. O wielu zobowiązaniach, które zostały zaciągnięte zwłaszcza pod koniec urzędowania prezesa Piechockiego, dowiadujemy się dopiero teraz na podstawie umów, które są odnajdywane -podkreślił.
Zastałem klub z 3 tys. zł w kasie mimo tego, że sponsor główny – PGE wypłacił krótko przed odejściem pana prezesa Piechockiego znaczące kwoty zgodnie z umową sponsoringową. Te kwoty zostały wydatkowane, prezes m.in. wypłacił sobie nagrodę. W naszej ocenie nie było to działanie odpowiednie pod kątem prawnym. (…) Kasa była opróżniona właściwie do zera – przekazał p.o. prezes.
Pełniący obowiązki prezesa Piotr Bielarczyk zapewnia, że dzięki wsparciu przede wszystkim Grupy PGE, wszystkie zobowiązania regulowane są na bieżąco. Dotyczy to przede wszystkim wynagrodzeń wobec pracowników klubu, zawodników oraz zobowiązań wobec US, czy ZUS.
Dokonujemy wszelkich starań, aby uregulować wszystkie zobowiązania. (…) Liczymy na to, że w kolejnym sezonie klub będzie miał stabilną sytuację finansową. Temu służą zaawansowane rozmowy ze sponsorami, m.in. z Grupą PGE, która w ciągu tego roku wpłaciła całość środków, które były przewidziane na trzy lata – podkreślił Bielarczyk.
Natomiast dobrą wiadomością dla kibiców, którą podzielił się Bielarczyk jest to, że - PGE Skra wedle wszelkiego racjonalnego prawdopodobieństwa będzie dalej występowała w PlusLidze. Jestem przekonany i wierzę w to, że przyszłość klubu jest niezagrożona, choć jest jeszcze wiele znaków zapytania. Będziemy grali w PlusLidze i będziemy występować w Bełchatowie. Nie wyobrażam sobie, aby Skra miała opuścić Bełchatów. To miasto i ten klub są ze sobą immanentnie związane – ogłosił.
– Jak widać, jest wiele do zrobienia, aby uporządkować finanse klubu. Aby stosunek inwestowanych środków względem osiąganych wyników był znacząco lepszy. Jest niemożliwe, aby klub, który ma ponad 20 mln zł przychodu i wydawał na zawodników kilkanaście milionów zł zajmował tak odległe miejsce i osiągał tak złe rezultaty. Moim celem jest, by PGE Skra w nowy sezon weszła z uporządkowanymi finansami i mogła normalnie funkcjonować. Nazywamy to Skrą 2.0, nowym otwarciem i podejściem do funkcjonowania klubu, mimo jego wielkiej historii – wyjaśnił.
Na przełomie maja i czerwca, odbędzie się kolejna konferencja prasowa, która dotyczyła będzie, kwestii sportowych klubu. Zostanie przedstawiony dyrektor sportowy, sztab trenerski oraz zawodnicy, którzy będą występowali w nadchodzącym sezonie.
Napisz komentarz
Komentarze