Pierzawka do bardzo populary zwyczaj kultywowany przez nasze babcie, być może mamy, ale na czym właściwie ona polegała? Jak czytamy na portalu mojawies.pl Dawniej urządzano na wsi pierzawki. Gospodyni zapraszała do swojego domu inne kobiety, aby pomogły jej skubać pierze. Pierzawka, która wywodzi się z czasów, kiedy wieś była samowystarczalna. Żeby mieć pościel, gospodynie hodowały gęsi i kaczki. Następnie podskubywały im pióra. Kiedy zebrały większą ilość pierza, w zimowe wieczory zapraszały sąsiadki, by wspólnie zrobić pierzawkę. Z puchu robiono poduszki i pierzyny. Darcie pierza urządzono w domach, w których były panny na wydaniu, gdyż przygotowano im wyprawę, którą otrzymywały po zamążpójściu. Spotkanie to rozpoczynało się pod wieczór, po tzw. Obrządku zwierząt i trwało do późna w nocy. Rozprawiano wówczas o różnych sprawach dotyczących wsi, opowiadano o dawnych czasach oraz podśpiewywano sobie. Kawalerowie chcąc zrobić kobietom psikusa niespodziewanie wpuszczali do izby wróbla, który mieszał pierze i roznosił je w różne miejsca. Kobiety wybierając się na takie spotkanie często zabierały ze sobą miski do skubania. Zawsze takiemu wieczorowi towarzyszył poczęstunek, a nieraz i tańce. Dziś darcie pierza jest formą integracji społeczności wiejskiej oraz próbą odtworzenia dawnego powszechnego zajęcia.
Co na temat tego zwyczaju sądzi Wójt Gminy Gomunice, w której to gminie 10 lutego odbyła się taka właśnie pierzawka? Warto kultywowac takie zwyczaje?
Oczywiście, że warto. To nie jest moja pierwsza pierzawka. Nie mówię tego, aby się chwalić, ale mam już wprawę w darciu pierza. Oczywiście, że warto, ponieważ tego typu wydarzenia integrują. Są oczywiście dzieci, dla których darliśmy pierze i robiliśmy poduszki, 3, 4, a nawet 5 lat temu.
Każda okazja do tego, aby się spotkać, porozmawiać, pośpiewać, a przy okazji zrobić coś pożytecznego, jest jak najbardziej na miejscu - mówi Paweł Olejniczak Wójt gminy Gomunice
Co ciekawe, w pierzawce bierze udział bardzo dużo mężczyzn, choć niegdyś było to zajęcie typowo kobiece. Jak dodaje wójt, to jest forma integracji, na pierzawce obecne są całe rodziny, koła gospodyń wiejskich. Jednym słowem mówiąc, w Gminie Gomunice jest rodzinnie i wesoło.
Oczywiście, że tak. U nas jest rodzinnie i wesoło, jak to w Gminie Gomunice - dodaje Wójt
No właśnie. Wydawać by się mogło, że zwyczaj ten jest już nieco zapomniany, a w gminie Gomunice jest on kultywowany regularnie, na co zwraca uwagę Pani Poseł Anna Milczanowska, również obecna na tegorocznej pierzawce w Gomunicach.
Warto zwrócić uwagę, że w Gminie Gomunice już 12. raz odbywa się pierzawka i to jest ewenement, że gmina jest tak zintegrowana, że potrafią się mieszkańcy zebrać, żeby dla tych nowo narodzonych w roku 2023, a są to dwie dziewczynki, udrzeć tego pierza.
Widzimy, że darcie obywa się w radosnej atmosferze przy śpiewie. Jest tutaj młodzież, są tutaj dzieci. Mamy na sali chyba 4 pokolenia.
Cieszę się bardzo, że tego typu tradycja jest kultywowana i widzę, że coraz więcej zwyczajów tego typu wraca do innych gmin. Oby jak najwiecej tych naszych obyczajów wprowadzać we współczesność - mówi Poseł Anna Milczanowska
Na pierzawce obecne były różne pokolenia. Dzięki temu młodzież może zobaczyć ten ciekawy zwyczaj i być może przekazać go dalej.
Wydaje nam się, że jest to bardzo fajny zwyczaj, który warto kontynuować. Nasza gmina jest gminą wiejską. Taki zwyczaj darcia pierza był zawsze. Później zanikł. Wydawało się, że wszystko musi być ekologiczne, nowoczesne, więc darcie pierza mogło wydawać się niektórym nieco staroświeckie.
My uważamy, że należy kontynuować stare zwyczaje po to, aby ta nasza młodzież, nasze dzieci wiedziały, że taki zwyczaj był, że w te zimowe wieczory spotykano się, rozmawiano, śpiewano i razem miło spędzano ze sobą czas - mówi Elżbieta Sukiennik Kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej w Gomunicach
Zwyczaj pierzawki to przede wszystkim dobra zabawa i okazja do wspólnej rozmowy i spotkania się.
Kiedyś tak się robiło. Ja pamiętam u mojej mamy, mojej sąsiadki zawsze było darcie pierza. Schodziliśmy się na konkretną godzinę. Każda przynosiła pudełeczko albo jakiś pojemnik, bo nie było tle pojemników plastikowych co teraz. No i darło się. Czasem długo się darło do 22/23 godziny, a jak nieraz było śpiewy to i dłużej. Nieraz było pieczone swoje ciasto, nieraz wędlinka, a najpierw to postawiono jakiegoś alkoholiku swojego, jakiegoś winka. Nie było tak bogato jak dzisiaj, ale było wesoło, śmiesznie i nieraz do tańca - mówi Czesława Kuliberda Koło Gospodyń Wiejskich Słostowianki
Przede wszystkim jednak, na pierzawce wykonuje się poduszki własnoręcznie dla nowo narodzonych dzieci, a taka poduszka jest o wiele bardziej wspaniała niż, taka kupione ze sklepu.
Każdy chciał mieć swoją pierzynkę swoją poduszkę. Jak np. młode dziewczyny wychodziły za mąż, to musiała mama im to zrobić, żeby miała jakieś „wiano” wychodząc z domu. Najprościej mówiąc, to było zwyczajnie fajny zwyczaj. Wytwarzało się coś „swojej roboty”, coś, co się zrobiło samemu - dodaje Bogusława Gala Koło Gospodyń Wiejskich Słostowianki
Foto: Gminna Biblioteka Publiczana w Gomunicach.
Napisz komentarz
Komentarze