„XXI wiek. Cały świat patrzy. Patrzenie jest figurą bezradności” ale czy na pewno? Czy na pewno nie możemy zrobić więcej? Możemy i co najważniejsze, robimy to. Niesiemy pomoc, nie zamykamy oczu, bo i nam nie wolno. Nie możemy odwrócić oczu od tego, co dzieje się za naszą wschodnią granicą.
Nie wolno nam zamykać oczu na ból, na cierpienie, na śmierć, na ogień trawiący mieszkania, fabryki, ludzkie życia. W końcu, nie wolno nam zamykać oczu na ludzi uciekających przed śmiercią w kierunku naszej Polski, która przecież mogła podzielić ten sam los, co Ukraina.
Wójt Gminy Gomunice, Paweł Olejniczak pojechał z pomocą humanitarną na granicę, do zaprzyjaźnionej partnerskiej gminy i opowiedział o tym, co widział na miejscu.
Zacznijmy jednak od zbiórki. Co udało się zebrać?
Jestem bardzo wdzięczny i przy okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób włączyli się w tę zbiórkę. Odzew był niesamowity, bo tak naprawdę w ciągu niecałych 3 dni zabraliśmy dwa busy pełne darów. Zbieraliśmy to, o co nas poprosili nasi przyjaciele, bo jesteśmy w stałym kontakcie z gminą partnerką, Gminą Kornin i z wójtem.
Oni potrzebują teraz wszystkiego. Zbieraliśmy żywność, zwłaszcza żywność długoterminową, ale zbieraliśmy też środki higieny osobistej, takie podstawowe rzeczy, które dla nas dostępne są normalnie w sklepie, natomiast u nich nie.
Zbieraliśmy również różnego rodzaju bandaże, środki opatrunkowe, środki dezynfekcyjne, bo u nich apteki są zamknięte i jest problem z dostępnością leków, w związku z tym, postawiliśmy również na leki. Działaliśmy w porozumieniu z gminą Rozprza, która również przekazała nam w drodze, kiedy jechaliśmy na granicę, przekazała nam dużą ilość materiałów opatrunkowych i leków – mówi Paweł Olejniczak, Wójt Gminy Gomunice.
Jak tak naprawdę wygląda sytuacja na granicy? Co Pan tam zobaczył?
Po stronie Polskiej nie wygląda to najgorzej, ponieważ są Polacy, którzy oczekują na tych, którzy przechodzą przez granicę. Są to głównie kobiety z dziećmi. Po stronie Ukraińskiej wygląda to dramatycznie. Jest ogromna kolejka samochodów, ale najbardziej chwytające za serce są obrazki, które pokazują matki z dziećmi na rękach, z małymi dziećmi trzymanymi za rękę, ciągnące przy okazji jeszcze walizkę. To dziecko 4/5-letie z wielkim plecakiem.
To są dramaty ludzi, bo oni idą pieszo. Idą pieszo do granicy i to są obrazki, które wyglądają dramatycznie, ale trzeba powiedzieć, że nasze służby graniczne, Straż Graniczna, ale też strażacy z ochotniczych jednostek, czy Policja, są mocno zaangażowani i to przekraczanie granicy idzie dosyć sprawnie.
Rozmawiał Pan z Ukraińcami, rozmawiał Pan z żołnierzami ukraińskimi. Jakie jest ich nastawienie?
Kiedy przekroczyliśmy granicę po stronie ukraińskiej, tam już czekały busy z naszej partnerskiej gminy po to, aby przeładować dary. Żołnierze, którzy byli tam do zabezpieczenia i do kierowania ruchem, pomagali nam przeładowywać te dary. Strona ukraińska jest bardzo wdzięczna. Ze łzami w oczach dziękowali nam za to, że zechcieliśmy im pomóc, że okazaliśmy się ludźmi wielkiego serca i to, że przyjmujemy tych ludzi, ale też nie zapominamy o tych, którzy zostają.
Większość tych ludzi, zwłaszcza młodych, zostaje tam, ponieważ jak mówią „zostają, bo będą bronić swojego kraju”, wierzą w swoją armię i wierzą w to, że zwyciężą. To jest niesamowity przykład patriotyzmu, którego niektórzy z nas powinni się uczyć.
Podkreślmy to, że Ukraina walczy nie tylko o siebie, ona walczy o całą Europę. Jest w nich ten duch bojowy?
Jest, i to bardzo duży duch walki i my powinniśmy jak najbardziej wspierać ich. Widzimy, że jest wielka mobilizacja Państw Europy Zachodniej i to się chwali, i to jest coś, co zasługuje na pochwałę, dlatego, że jak zostało przed chwilą powiedziane, jeżeli Putin przejdzie przez Ukrainę, to on na tym nie poprzestanie. Ufam, że tak nie będzie i że z pomocą Zachodu i wszystkich sojuszników Ukraina odeprze ten atak.
Czy Gmina Gomunice nadal będzie organizowała zbiórki?
Oczywiście, jak pisałem na swoim Facebooku, zbiórka trwa nadal. Nadal zbieramy artykuły żywnościowe, higieniczne, opatrunkowe. Jeżeli ktokolwiek ma takie życzenie i w odruchu serca chce wspomóc, to będziemy przyjmować wszystko.
Jeśli będzie taka możliwość i taka konieczność, chcemy za 2/3 tygodnie powtórzyć taką akcję, ponieważ to, co tam zawieźliśmy, z tego co wiem, to już się rozchodzi po mieszkańcach, bo jeśli brakuje tam wszystkiego u nich, to wiadomo, że za te 2/3 tygodnie nie będzie po tym śladu. Nadal trzeba będzie pomagać i my jesteśmy gotowi pomagać, i myślę, że tutaj mieszkańcy Gminy Gomunice staną na wysokości zadania, bo już nie raz pokazywali, że mają wielkie serca i nadal będziemy naszą partnerską gminę wspomagać – dodaje Paweł Olejniczak, Wójt Gminy Gomunice.
Napisz komentarz
Komentarze