Zawiadomienie o pobiciu bełchatowska policja otrzymała 8 października o godz 9.30 od kobiety, która zgłosiła, że nieznani sprawcy zaatakowali jej brata. Poinformowała również, że obrażenia, które odniósł brat, były na tyle groźne, że został on odwieziony do szpitala w Łodzi. Kobieta zgłosiła też, że pokrzywdzonym może być towarzyszący jej bratu, 37-letni mieszkaniec Bełchatowa.
Po zaledwie 3 dniach bełchatowscy kryminalny ustalili sprawców napadu. Napastnikami okazali się trzej mężczyźni w wieku od 17 do 19 lat. Pierwszemu z poszkodowanych zadano ciosy w lokalu, gdy wracał do stolika. Napastnik uderzył go w głowę, a kiedy pokrzywdzony upadł został dwa razy kopnięty w twarz. Wszystko działo się błyskawicznie. W pomieszczeniu panował półmrok, dlatego ofiara nie była w stanie rozpoznać napastników. Sprawcy zaatakowali dwóch 37-latków ponownie przy wyjściu z lokalu, gdzie zostali skopani.
Dzięki zapisom z kamer monitoringu oraz rozpoznania środowiska przestępczego, policjantom szybo udało się ustalić sprawców napadu. 11 października kryminalni zatrzymali trzech mężczyzn. W trakcie czynności policyjnych, młodzi przyznali, że pobili dwóch 37-latków, bo ci niewłaściwie zachowywali się w stosunku do znajdujących się w lokalu kobiet. Za pobicie sprawcom grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.
Napisz komentarz
Komentarze