W nocy z 14 na 15 maja 2011 roku w Bełchatowie przy ul. Łódzkiej nastąpiło włamanie do jednego z pojazdów z którego zniknął panel od radia wyceniany na 300 złotych. Grupa dochodzeniowo-śledcza mimo dokładnych oględzin i szczegółowego śledztwa nie zdołała schwytać złodzieja. Sprawa została umorzona. Jak się okazuje nie zapomniano o niej, a policjanci pomimo upływu czasu dalej analizowali materiały dowodowe zebrane w tej sprawie i pracowali nad ustaleniem sprawcy. Przełom miał miejsce w październiku 2017 roku. Śledczy wytypowali 26-letniego bełchatowianina, który mógł być podejrzewany o to przestępstwo. Śledztwo zostało wznowione, a policja dotarła do mężczyzny. Ten w listopadzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. 26-latek do wszystkiego się przyznał. O dalszym losie złodzieja zadecyduje sąd, a bełchatowianinowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Po 6 latach odpowie za kradzież radia
Bełchatowscy śledczy ze względu na swoją dociekliwość rozwiązali sprawę sprzed sześciu lat. Do zdarzenia doszło w maju 2011 roku, a podejrzany został schwytany pewien czas temu. 26-latkowi podejrzanemu o kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.
- 25.11.2017 08:23
Napisz komentarz
Komentarze