Ludzie nie raz pokazywali, że w chwilach naprawdę ważnych potrafią się zjednoczyć, i wspólnie dokonać rzeczy niemożliwych. W zasadzie, nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy wszyscy razem dążą do czynienia dobra, do pomocy innym. Często wystarczy tak niewiele, jedna złotówka wrzucona do skarbonki, jedno kupione ciasto, czy choćby niewielka wpłata na rzecz jakiejś fundacji, wszystko to razem powoduje, że naprawdę dzieją się, rzeczy niesamowite.
Teraz też jest okazja pokazać, że potrafimy dokonać rzeczy wielkich, że potrafimy zmienić czyjeś życie, możemy pomóc Mateuszowi pokonać nowotwór.
Mateusz Cierpi na najgorszą chorobę z możliwych, jest to nowotwór. Jest to guz śródpiersia, tzw. Chłoniak DLBCL. Jest to chłoniak typu złośliwego, ziarniczego, który jest usytuowany w śródpiersiu i powoduje ucisk na cały układ oddechowy.
Do tej pory lekarze rozpoczęli całą chemioterapię, po wszystkich badaniach okazało się, że może ta chemioterapia przyniesie jakiś skutek. Było 6 cykli chemioterapii podstawowej. Guz zareagował. Przy pierwszym badaniu PET, tomograf klatki piersiowej, pokazywał guza wielkości 18 cm, więc ogromny. Wszelkie nacieki na klatce piersiowej. Po całej chemioterapii 6 cyklowej okazało się, że guz zmniejszył się do 9 cm. Dostaliśmy iskierkę nadziei, że będzie dobrze. Lekarze zdecydowali się na bardzo silną chemię, która była przez 4 dni podawana przez 24 godziny.
Niestety tydzień temu, dostaliśmy informację, że nie ma żadnych rezultatów leczniczych, wręcz odwrotnie, guz jakby pobudził się. Po rozmowie z panią profesor, w Szpitalu Kopernika, gdzie w tej chwili syn jest, powiedziała nam, że jedynym pomocnym lekiem, który jest szansą na życie w przyszłości dla syna, jest immunoterapia Car T-Cell. Polega ona na tym, że są od niego pobierane komórki z układu odpornościowego, tzw. limfocyty T, które wysyłane są do USA, albo do Niemiec. Tam w laboratorium są przetwarzane pod względem genetycznym, typowo pod syna, i z powrotem przywożone do szpitala, gdzie będzie to wykonywane, czy to w Gliwicach, czy w Poznaniu, nie wiem jeszcze, gdzie będzie to konkretnie wykonane, i na szczęście będzie to mu podawane na terenie Polski.
Leczenia ma za zadanie wyłapać, nawet w przyszłości, nie tylko wyleczyć guza, ale w przyszłości ten układ odpornościowy, te limfocyty, wyłapują wszystkie komórki nowotworowe, które mogłyby się pojawić w przyszłości. Wszyscy lekarze zgodnie podkreślają, że musimy to zrobić, bo to jest drugie życie dla naszego dziecka, nie mamy innego wyjścia. Kolejna chemia ratunkowa, czy lek z badań klinicznych, to jest jego przedłużenie, nie daje to żadnego rezultatu. Jest to leczenie ratunkowe, podtrzymujące, abyśmy mieli czas na zbieranie tych pieniążków. Pani profesor powiedziała nam, że 2 miesiące to jest taki max, jednak widzę, że z tygodnia na tydzień on jest coraz bardziej zmęczony. Każda złotówka jest ważna, a im szybciej, tym ma on większe szanse, że to się przyjmie – mówi Katarzyna Czapla, mama Mateusza
Ile to leczenie kosztuje?
Niestety leczenie jest bardzo drogie, jest nierefundowane. Cały koszt leczenia wynosi niestety 1 600 000 zł. Na początku miał być milion, ale później dostaliśmy kosztorys ze szpitala z Gliwic, który jest podpięty pod naszą fundacją „Się Pomaga”. Mamy również drugą fundację, która pięknie pracuje, jest to fundacja „Kawałek Nieba”, obie te fundacje razem ze sobą współpracują.
Jest to dla nas ogromna suma niestety, nie jesteśmy wstanie zapewnić dziecku drugiego życia. Dlatego bardzo prosimy o pomoc – dodaje Katarzyna Czapla, mama Mateusza.
W pomoc zaangażowało się wiele osób, rodzina, przyjaciele, ale i ludzie obcy.
Przede wszystkim wszyscy, jako rodzina i znajomi, jesteśmy bardzo wdzięczni, osobą, które włączyły się w pomaganie dla Mateusza. Jest to ogrom ludzi, myślę, że przerosło to nasze najśmielsze oczekiwania patrząc, w jaki sposób ci ludzie się zaangażowali, poświęcając swój czas, pomagają nam w zbiórkach, przygotowywaniu ciast do tych wszystkich festynów. Zgłaszają się też osoby, które przekazują swoje pamiątki, np. złoty pierścionek, czy kolekcja złotych pamiątkowych monet, które będą wystawione na organizowanych dla Mateusza licytacjach. Tych licytacji jest bardzo dużo, apelujemy do ludzi, aby brali w niech dział. Będą mieli pamiątkę i świadomość tego, że w konkretnej sytuacji, pomogli temu konkretnemu człowiekowi, i ta rzecz, którą wylicytują, będzie sprawiać wiele satysfakcji, jeśli będą na nią patrzeć z chwilą, kiedy Mateusz dojdzie już w pełni do siebie – mówi Włodzimierz Czapla, wuj Mateusza.
Poniżej zamieszczamy link do zbiórki i licytacji na rzecz Mateusza.
Zbiórka:
Druga fundacja:
https://www.kawalek-nieba.pl/mateusz-czapla/
Licytacje:
Napisz komentarz
Komentarze