W poniedziałek 17 maja w godzinach popołudniowych doszło do ogromnej awarii. Aż 10 bloków Elektrowni Bełchatów przestało działać. Początkowo uznano, że przyczyną awarii był błąd spowodowany przez człowieka.
Prezes PGE Wojciech Dąbrowski broni pracowników Elektrowni Bełchatów. W informacji prasowej czytamy:
Z szacunku dla pracowników Elektrowni Bełchatów, którzy przez ponad dobę pracowali nad pełnym przywróceniem pracy elektrowni, apeluję o precyzyjne informowanie o przebiegu awarii w rozdzielni PSE. Jeszcze raz stanowczo podkreślamy, że wyłączenie bloków nastąpiło z powodu uszkodzenia rozdzielni Polskich Sieci Elektroenergetycznych w Rogowcu. Żaden pracownik Elektrowni Bełchatów nie był odpowiedzialny za awarię PSE. Natomiast bardzo wielu z poświęceniem pracowało, aby przywrócić funkcjonowanie wszystkich bloków Elektrowni Bełchatów i tym samym ustabilizować krajowy system energetyczny – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes zarządu PGE Polskiej Grupy Energetycznej
We wtorek 18 maja dokonano synchronizacji ostatniego, z 10 niedziałających bloków elektowi z Krajową Siecią Elektroenergetyczną. Dzięki temu aktualnie wszystkie bloki elektrowni działają zgodnie z mocą zadaną przez Operatora Systemu Przesyłowego.
Warto dodać, że dzięki sprawnemu wdrażaniu odpowiednich procedur i dużemu profesjonalizmowi pracowników PGE GiEK bloki Elektrowni Bełchatów w szybkim tempie były przywracane do pracy.
Wyłączenie 10 bloków energetycznych nastąpiło automatycznie i było konsekwencją uszkodzenia rozdzielni Polskich Sieci Energetycznych w Rogowcu oddalonej kilka kilometrów od elektrowni. Wszystkie urządzenia oraz instalacje na terenie elektrowni Bełchatów zadziałały prawidłowo.
Napisz komentarz
Komentarze