PGE Polska Grupa Energetyczna podpisała umowę z Fundacją Akademia GKS Bełchatów. Po półtora roku oczekiwań umowa w końcu została parafowana, co pozwoli zabezpieczyć szkolenie młodych piłkarzy i zapaśników. Niewiele to jednak zmienia w sytuacji finansowej samego klubu GKS Bełchatów. Pieniądze z PGE nie popłyną do pierwszej drużyny.
W czwartek w hali widowiskowo-sportowej KWB odbyło się uroczyste podpisanie umowy pomiędzy PGE, a Fundacją Akademia GKS Bełchatów. Grupy młodzieżowe otrzymają 1,8 mln, a pierwsza transza to 450 tys. zł, która trafi do Fundacji jeszcze w tym roku.
- Do końca grudnia wpłacimy do kasy Fundacji 450 tys. zł i jest to pierwsza transza, która będzie przeznaczona na zakup sprzętu i organizację - mówił po podpisaniu umowy obecny w Bełchatowie Wojciech Dąbrowski, prezes PGE. - Łączna kwota, którą uzgodniliśmy na najbliższe dwa lata to jest 1,8 mln zł na wsparcie szkolenia dzieci i młodzieży sekcji piłki nożnej i zapaśniczej.
Jak mówi prezes Dąbrowski, płatności odbywać się będą w kwartalnych transzach, każdorazowo po wypełnieniu przez Fundację warunków umowy.
- Taką kwotę ustaliliśmy w wyniku porozumienia - mówi prezes Dąbrowski o warunkach podpisanej umowy. - Jest to kwota wystarczająca, określona przez zarząd i radę fundacji. Jest to nowy podmiot. Jeśli ta współpraca będzie satysfakcjonująca dla obu stron, to nie wykluczamy jej przedłużenia.
To oczywiście prawda, bo prezes GKS Wiktor Rydz (nieobecny na podpisaniu umowy) wielokrotnie podkreślał, że koszt utrzymania grup młodzieżowych to ok. 900 tys. zł rocznie. W klubie zapewne nie tego oczekiwano, ale też brak jakiegokolwiek planu funkcjonowania bez PGE, którego w GKS nigdy nie było, musiał oznaczać, że na każde pieniądze z Mysiej przy Sportowej się zgodzą. GKS pozycję negocjacyjną miał żadną, musiał brać co dają.
Tak, jak już wielokrotnie pisaliśmy, umowa PGE z Akademią GKS nie rozwiązuje problemów GKS Bełchatów, jako spółki akcyjnej, której jedynym "produktem" eksportowym jest pierwsza drużyna "Brunatnych". Zawarta w czwartek umowa w żaden sposób nie dotyka klubu, poza tym, że zostanie z niego wydzielony pion szkolenia. Pieniądze z PGE nie trafią do klubu, formalnie nie będzie żadnych możliwości, aby choćby z zapowiadanej do końca roku transzy 450 tys. zł spłacić choćby część zaległości wobec graczy pierwszej drużyny.
- Środki są przeznaczone na szkolenie dzieci i młodzieży - podkreśla Wojciech Dąbrowski. - PGE będąc spółką Skarbu Państwa, która podlega ścisłym rygorom, nie może sponsorować podmiotów, które mają problemy finansowe, mają postępowania komornicze bądź zalegają z podatkami. Dopóki ta sytuacja nie ulegnie zmianie, to nie możemy sponsorować pierwszej drużyny GKS, bo groziłoby to nam, jako PGE, naruszeniem przepisów, które obowiązują wszystkie spółki Skarbu Państwa - dodaje.
Swoją drogą brzmi to nieco jak sarkazm w ustach prezesa PGE, pod którego podlega pośrednio spółka Elbest Security, która właśnie nasłała komornika na klub (chodzi o ponad 300 tys. zł zaległości za ochronę meczów).
Cała uroczystość podpisania umowy przypominała trochę szopkę, podczas której bogaty panicz rozdaje jałmużnę biedocie. Dobrze, że chociaż upominki od Mikołaja dostały dzieciaki z jednej z grup młodzieżowych GKS, które robiły za tło całej konferencji.
Napisz komentarz
Komentarze